Wczoraj razem z Arkiem, Pauliną i Bartkiem poszliśmy na lodowisko. Pierwszy raz w życiu założyłam łyżwy. Przez pierwsze pół godziny bałam się oderwać od ścianki, posuwałam się do przodu w żółwim tempie. Potem zaczęłam się powoli przełamywać, troszkę przyśpieszyłam i odjechałam kawałek od ścianki. Jeździłam niezdarnie, co chwilę traciłam równowagę.
W ciągu dwóch godzin zaliczyłam 6 upadków :D Troszkę się poobijałam, ale mimo wszystko dobrze się bawiłam. Nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie - chcę tam wrócić i udowodnić samej sobie, ze mogę więcej.
Na koniec wczorajszej "zabawy" wygłupiałyśmy się trochę z Pauliną. Arek uwiecznił ten moment telefonem :)
Poszłam troszkę na łatwiznę czepiając się Pauliny :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz